No cuż. Tak naprawdę tematyką wyjazdu były podstawy korzystania z komputera.
Było zamieszanie, bo moja mama miała być wolontariuszką podczas wyjazdu, ale w pracy ma mało dni urlopu i musi go oszczędzać.
Dzisiaj zrobiłem samodzielnie prubny test, który reszta grupy pewnie będzie jótro omawiać i powoli robić.
Jednego z informatyków udało się zatrudnić na wolontariusza i dzięki temu mogłem już teraz wrócić do domu.
Przed powrotem ustaliłem, że nie będzie mnie na drugim zjeździe komputerowym, gdyż będą mówili o podstawach korzystania z internetu. Dopiero będę na trzecim i czwartym zjeździe, gdzie będą mówić o wordzie i excelu.
Oprucz tego każdy uczestnik projektu będzie miał do dyspozycji 20 godzin szkolenia indywidualnego z androida lub iosa.
Tak więc nareszcie wiem, czego się spodziewać i to jest jedyny plus tego wyjazdu.
Ode mnie to tyle narazie, do zobaczenia później.
Kategorie
Szybki powrót.
No cuż. Tak naprawdę tematyką wyjazdu były podstawy korzystania z komputera.
Było zamieszanie, bo moja mama miała być wolontariuszką podczas wyjazdu, ale w pracy ma mało dni urlopu i musi go oszczędzać.
Dzisiaj zrobiłem samodzielnie prubny test, który reszta grupy pewnie będzie jótro omawiać i powoli robić.
Jednego z informatyków udało się zatrudnić na wolontariusza i dzięki temu mogłem już teraz wrócić do domu.
Przed powrotem ustaliłem, że nie będzie mnie na drugim zjeździe komputerowym, gdyż będą mówili o podstawach korzystania z internetu. Dopiero będę na trzecim i czwartym zjeździe, gdzie będą mówić o wordzie i excelu.
8 odpowiedzi na “Szybki powrót.”
Zawsze coś. Przynajmniej Ci się godziny indywidualne przydadzą.
No właśnie.
Ja raczej Ios wybiorę.
No i git. A jaki masz telefon? IPhone?
Nie, samsunga, ale chcę zobaczyć, czy lepiej będzie mi się pracowało z voice overem, czy jednak przy talk backu zostanę.
Aha, rozumiem.
Bo voice over jest wbudowany, a talk backa trzeba instalować.
Teraz talk back od wersji androida 4 2 2 też jest już wbudowany.
A skąd ty te projekty bierzesz?
te wyjazdy?
PZN?
Czy jak?
To jest współpraca fundacji pzn i ariari, ale organizatorki nie nawidzę, bo słowa nie dotrzymuje i potajemnie wszystko planuje.
Zapisy były jak dobrze pamiętam od czerwca do października tamtego roku, ale trzebabyło nieprawdziwy adres podać, ponieważ musiało z niego wynikać, że uczestnik jest ze wsi, a ponieważ tak naprawdę tego niesprawdzają, a moja prababcia mieszkała na wsi, podaliśmy jej adres i się zapisaliśmy. Ten projekt trwa półtora roku.